005. Doświadczenie żywego kościoła – wspólnota “Mocni w Duchu”

Estimated reading time: 4 minutes, 33 seconds

W okresie zmagań z moją wiarą, zmagałem się również z niezidentyfikowanymi problemami zdrowotnymi. Chodziłem od lekarza do lekarza, wykonywałem szereg badań diagnostycznych i żaden z lekarzy nie był w stanie postawić prawidłowej diagnozy. Doprowadzało mnie to do sytuacji dużej niepewności, a właściwie do lęku o życie i przyszłość rodziny.

Podzieliłem się tymi swoimi troskami podczas spotkania z jednym z moich wierzących znajomych (tym samym, który podesłał mi nagranie ze świadectwem Andrzeja Duffeka – zresztą właśnie podczas tej rozmowy). Rozmawialiśmy o życiu, o pracy, również o wierze. Gdy usłyszał o moich kłopotach, zaproponował abym przyjechał na tzw. Forum Charyzmatyczne do Łodzi, które miało odbywać się 10 lutego 2018 roku. Podobno w trakcie Forum miała być tzw. modlitwa o uzdrowienie, która miła mi pomóc.

Znajomy chyba musiał bardzo się przejąć moją sytuacją, bo kiedy kończyliśmy nasze spotkanie i już wychodziłem, to jeszcze w drzwiach ponowił zaproszenie: “Marcin, ważne abyś to usłyszał, pojedźcie na to Forum”.

Pokiwałem głową i wyszedłem. Prawdę powiedziawszy to nie chciałem mu robić przykrości odmową, ale byłem sceptycznie nastawiony do tego zaproszenia. O charyzmatykach słyszałem już wcześniej i raczej uważałem, że “to nie moja bajka”. Poza tym wiedziałem, że na ten dzień miałem umówione badanie diagnostyczne, na które czekałem od dłuższego czasu.

Po spotkaniu myślałem trochę nad tym zaproszeniem. Poziom mojego lęku o zdrowie musiał być dość duży, ponieważ pomimo moich wszystkich wątpliwości, uznałem że może warto byłoby pojechać na to Forum. “W końcu co mi zależy, lekarze nie bardzo wiedzą co mi jest, to i taka modlitwa pewnie nie zaszkodzi”. No ale przecież miałem to badanie, którego nie mogę przełożyć, bo będę czekał kolejne miesiące. Temat zamknięty.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy następnego dnia zadzwonił telefon i Pani z centrum medycznego zadzwoniła z informacją, że badanie jest przełożone z 10go lutego na 13go, ponieważ coś wypadło lekarzowi, który miał je wykonać. Zdębiałem! Teraz wszystko zależało od mojego aktu woli. Czy chcę pojechać czy jednak rezygnuję? Nie było już żadnych przeszkód.

Biłem się z myślami, jednak finalnie udało nam się z żoną pojechać na pierwszy dzień Forum. Uznaliśmy, że pojedziemy i zobaczymy.

Mój pobyt na Forum mógłbym podzielić na 4 fazy: 

sceptycyzm – jak tylko przyjechaliśmy, wszystko we mnie mówiło: „Co ja tutaj robię?„. Tłum ludzi, śpiewają, klaszczą, machają rękami, wydobywają z siebie jakieś okrzyki.

akceptacja – kiedy już oswoiłem się z sytuacją, uznałem że skoro już tu jesteśmy to może warto włączyć się w ten klimat? Tu znowu przyszedł z pomocą kolega, który nas zaprosił: “Dajcie się Panu Bogu poprowadzić. On do każdego znajduje swoją drogę. Nie przejmujcie się całą otoczką, po prostu pozwólcie Mu działać”. Więc przestaliśmy się przejmować, oceniać, po prostu zaczęliśmy z zaangażowaniem uczestniczyć w programie, który przygotowali organizatorzy.

zaciekawienie – mniej więcej w połowie dnia ze zdumieniem odkryłem, że te modlitwy “coś we mnie robią”. Pojawiało się wzruszenie, jakieś takie głębsze przeżywanie tego wszystkiego. Same treści konferencji okazały się bardzo ciekawe. Z każdą minutą byłem pod coraz większym wrażeniem tego co się dzieje na Forum. Wspólnota “Mocni w Duchu” urzekła mnie zarówno oprawą artystyczną jak i głębią prezentowanych treści.

wdzięczność – na koniec dnia wyjechaliśmy z Łodzi przepełnieni wdzięcznością. Miałem poczucie, że uczestniczyłem w czymś ważnym, czego do końca nie rozumiałem. Ale czułem, że ta atmosfera, środki wyrazu, sposób modlitwy, wygłaszane treści sprawiają, że dzieje się ze mną coś dobrego, dającego wewnętrzny spokój, a także że porusza mnie to na bardzo głębokim poziomie.

Nie wiem czy Pan Bóg wtedy coś we mnie uzdrowił. Ta opowieść nie zakończy się informacją “i od tego dnia już nie chorowałem”. Nie, wciąż borykałem się z moimi dolegliwościami.

Jednakże na Forum wydarzyło się coś ważnego. Zobaczyłem, że jest miejsce w polskim Kościele, które potrafi tętnić życiem i w którym ludzie namacalnie mają kontakt z Bogiem (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie). Zobaczyłem ludzi, którzy intensywnie, publicznie przeżywali swoją wiarę, w zupełnie inny sposób niż to co zwykle kojarzyło mi się z obrzędami w Kościele Katolickim.

Byli otwarci, radośni, przepełnieni pozytywną energią. Wręcz czuło się namacalnie ich wiarę oraz radość z kontaktu z Bogiem.

Jednocześnie wydarzenie to nie było tylko doświadczeniem bazującym na emocjach. Treści konferencji były na bardzo wysokim poziomie intelektualnym. Potrafiły dać do myślenia, zainspirować, nauczyć czegoś ważnego.

Udział w Forum stał się dla mnie ważnym punktem odniesienia do dalszych poszukiwań w przyszłości.

P.S.> Całe Forum Charyzmatyczne możesz obejrzeć na YouTube:

About Marcin

Rocznik 1981. Mąż, tata, przedsiębiorca, człowiek nieustająco ciekawy życia.

Na tej stronie dzielę się przemyśleniami i doświadczeniem rozwoju duchowego w nurcie chrześcijańskim.

Leave a Comment

Previous Post:

Next Post: